Samorząd regionu rozważy udział w grupowym kupnie nowych pociągów
Portal rynek-kolejowy.pl, przywołując wypowiedź prezesa Kolei Dolnośląskich Damiana Stawikowskiego, poinformował w ubiegłym tygodniu, że przewoźnik chce kupić 10 piętrowych zespołów trakcyjnych, które miałyby obsługiwać m.in. trasę Wrocław–Legnica. Spółka chciałaby nabyć pojazdy w ramach grupy zakupowej stworzonej z innymi samorządowymi przewoźnikami.
PAP zapytała Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego o to, czy samorząd regionu byłby zainteresowany udziałem w takim przedsięwzięciu. W odpowiedzi urzędników z departamentu transportu zaznaczono, że "wyznaczenie wspólnych celów i potrzeb oraz ustalenie warunków współpracy, a następnie realizacja tego typu przedsięwzięcia wymaga wielu uzgodnień".
"W przypadku przedstawienia propozycji utworzenia tzw. grupy zakupowej zainteresowanej nabyciem piętrowych zespołów trakcyjnych Województwo Wielkopolskie rozważy możliwość ewentualnego udziału w projekcie" - wskazano.
W odpowiedzi przyznano, że obecnie władze regionu nie planują tego typu wspólnych zakupów. "Niemniej jednak nie wykluczamy przystąpienia do takiej grupy, w przypadku, gdy przedmiotem dostawy będą pojazdy wpisujące się w potrzeby taborowe samorządu" - zaznaczono.
Według wcześniejszych zapowiedzi odpowiedzialnego za transport wicemarszałka woj. wielkopolskiego Wojciecha Jankowiaka, w połowie przyszłego roku, po zabezpieczeniu odpowiedniego finansowania rzędu około 350 mln zł, samorząd może ogłosić przetarg na kupno do 10 jednopoziomowych, elektrycznych zespołów trakcyjnych o dużej pojemności np. pięcioczłonowych.
Urzędnicy UMWW przyznali, że grupowe zakupy taboru pozwalają obniżyć jednostkową cenę pociągów w związku z produkcją dużej serii pojazdów danego typu. Zaznaczyli jednak przy tym, że wspólne opracowanie wymagań wobec zamawianego sprzętu wymusza wypracowanie kompromisu między członkami grupy zakupowej.
Według UMWW, w związku z rosnącą liczbą pasażerów kolei w regionie, widać "możliwość ewentualnego wykorzystywania taboru piętrowego na najbardziej obciążonych liniach". "Rynek pojazdów dwupoziomowych jest przez nas bieżąco monitorowany i nie wykluczamy inwestycji w tego typu tabor" - podkreślono.
Dr Michał Beim z Pracowni Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w rozmowie z PAP przypomniał, że w czasach PRL składów piętrowych na polskich torach było stosunkowo mało, ale były bardzo istotnym elementem całego systemu transportowego.
Jak wskazał, wraz ze zmniejszającą się liczbą pasażerów kolei w latach 90. XX w i na początku XXI w. tego typu pojazdy wycofywano z użytku. Pod koniec pierwszej dekady, wraz z rosnącymi przewozami, piętrusy zostały "odkryte na nowo" przez obsługujące aglomerację warszawską Koleje Mazowieckie.
"Obecnie pociągów piętrowych potrzeba na wielu liniach, również w Wielkopolsce - np. na trasach pomiędzy Poznaniem a Lesznem, Koninem czy Wrześnią. Jednakże samorządowe spółki kolejowe - poza Kolejami Mazowieckimi - nie mają doświadczenia z wykorzystaniem pociągów +tradycyjnych+, bo przy małych potokach pasażerskich nie opłaca się mieć wielkiej lokomotywy ciągnącej dwa wagony. Piętrusy stosuje się na liniach, gdzie jest wielu podróżnych" - podkreślił.
Stąd, zdaniem eksperta, rosnące potrzeby samorządowych przewoźników mogą zaspokoić piętrowe elektryczne zespoły trakcyjne, produkowane także w Polsce.
"Dobrze, że mowa jest o wspólnej grupie zakupowej, bo na razie - poza Mazowszem - w innych regionach pojazdy piętrowe mogą się przydać na kilku pojedynczych liniach. Żeby zachęcić producentów do stanięcia do przetargu, trzeba wystartować w grupie zakupowej. Tylko jest jeden problem - żeby obniżyć cenę, ten tabor nie powinien różnić się znacząco od siebie w zależności od potrzeb poszczególnych regionów" - powiedział.
"Uważam, że przy znacząco rosnących w ostatnich latach cenach taboru, z punktu widzenia samorządów jakiekolwiek działania, które obniżą koszt kupna lub najmu pociągów, będą mile widziane" - zaznaczył ekspert.(PAP)
szk/ mow/